Bushcraft w Puszczy Jodłowej z Madejówką Bushcraft Team

Bushcraft w Puszczy Jodłowej

Twardziel – Szkolenie survivalowe
5 maja 2016
Rodzinny outdoor – obóz ekipy Madejówki
3 lipca 2016

Bushcraft w Puszczy Jodłowej

Lasy Gór Świętokrzyskich rozsławił Stefan Żeromski w poemacie „Puszcza Jodłowa” i w innych swoich utworach literackich. Zachwyt nad nią udzielił się badaczom, którzy wykazali i wciąż wykazują w różnej skali, fenomen naukowy tego obszaru. Jednak najważniejszym z fenomenów pozostaje las, a w nim wyżynny jodłowy bór mieszany.

Uwielbiam Góry Świętokrzyskie, mam do nich ogromny szacunek, zachwycają mnie każdego dnia. Dlatego bushcraft w Puszczy Jodłowej to doskonała okazja na relaks i na odcięcie się od prozy dnia codziennego.

Tym razem wybrałem się ze znajomymi w teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego aby trochę pochodzić po szlakach już wydeptanych wcześniej.

Zawsze tak robię kiedy czuję potrzebę wyciszenia się. To dla mnie forma medytacji ponieważ jak to się mówi „uprawianie” turystyki to moje hobby i pasja, dzięki której ładuję baterię na kolejne dni.

Trasa obejmowała odcinek Puszczy Jodłowej, który zaczynał się w miejscowość Św. Katarzyna, a kończyła w Bodzentynie. Szlak jest często oblegany przez turystów w sezonie, dlatego też  trzeba było wstać wcześnie rano, żeby nie zastać na miejscu tłumów i nie mieć poczucia przebywania jak na przysłowiowych „Krupówkach” w Zakopanym.

Św. Katarzyna

Do miejscowości Św. Katarzyna dojechaliśmy samochodem z Kielc, bo nie chcieliśmy tracić czasu i śpieszyć się gdziekolwiek. I dobrze zrobiliśmy, bo dzięki temu mieliśmy więcej czasu aby podziwiać walory krajoznawcze okolicy, które naprawdę robią  ogromne wrażenie.

Miejscowość położona jest u podnóża najwyższego szczytu w województwie – Łysicy 612 m n.p.m. Dodatkowo przez miejscowość przepływa strumień, który jest jednym z cieków źródlanych rzeki Czarnej Nidy.

Podania mówią, że istniała tu kiedyś pogańska świątynia. Według tradycji w średniowieczu osiedlali się tu pustelnicy. W 1399 r. miał tu osiąść rycerz Wacławek, który ufundował kościółek św. Katarzyny.

W 1910 r. powstało tu schronisko turystyczne PTK, pierwsze w Górach Świętokrzyskich. Jego założycielem był Aleksander Janowski.

W 1943 r. w miejscowości stacjonował oddział niemieckiej żandarmerii pod dowództwem Alberta Szustera. Odpowiada on za wiele mordów dokonanych w okolicznych miejscowościach. W samej Świętej Katarzynie rozstrzelano łącznie 50 mieszkańców. Zbiorowe mogiły pomordowanych znajdują się na skraju lasu.

Przygotowania

Zawsze przed wyjściem w teren staram się być dobrze przygotowany. Analiza trasy przed jej rozpoczęciem pomaga w lepszej organizacji samego wyjścia w las. Mogę sprawdzić jakie są przewyższenia terenu, dzięki czemu dobieram odpowiedni ubiór i ekwipunek.

Co do ekwipunku to jest to dosyć ważna kwestia, bo zdarzało mi się niekiedy zabierać dużo niepotrzebnych rzeczy w teren. W konsekwencji za bardzo obciążałem plecak i szybciej się męczyłem, co powodowało zawsze dużo więcej postojów i odpoczynków – bezsens. Wtedy działałem wedle zasady: Lepiej nosić, niż się prosić”, ale w moim przypadku się to nie sprawdziło 🙂

Pogoda tego dnia nam dopisywała, zapowiadało się słonecznie i ciepło. Tak jak przewidywaliśmy wyjście o dużo wczesnej porze dnia ma swoje ogromne zalety. Na szlaku nie było nikogo, tylko my i przyroda, która nas otaczała z każdej strony, to dawało poczucie lepszego samopoczucia i większej swobody w obcowaniu z naturą. Nie spieszyliśmy się, spokojnie obserwowaliśmy otaczającą nas przyrodę.

Wykrywacz metali

Mieliśmy ze sobą wykrywacz metali, natomiast ze względu na fakt, iż na terenie Parku Narodowego nie można używać tego typu urządzeń, doszliśmy do wniosku, że skoro i tak idziemy wytyczonym szlakiem i nie zamierzamy zbaczać ze szlaku w gęstwinę lasu, przydamy się na coś i dzięki urządzeniu posprzątamy trochę śmieci po pseudo turystach, którzy zapomnieli chyba jak powinno się w lasach zachowywać. Czasami myślę sobie czy to napewno zwierzęta w lasach są dzikie?

Najwięcej znaleźliśmy starych kapsli i puszek po piwie, ale posprzątaliśmy to wszystko i dzięki temu jakoś humor nam się poprawił. To chyba dlatego, że spełniliśmy obywatelski obowiązek 🙂

 

Jeżeli jesteście ciekawi i głodni większej ilości informacji odnośnie tego co dokładnie robiliśmy podczas naszego jednodniowego wypadu bushcraftowego przez Puszczę Jodłową, zapraszam do obejrzenia całej relacji z naszego wyjścia.

Zapraszam serdecznie do logowania się i komentowania bloga.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,
Michał Madej

 

2 Comments

Dodaj komentarz